Odwagi, drogie Panie!

Wielozadaniowość już w większości przypadków mamy, energię też na dwa etaty minimum, teraz jeszcze trzeba tej jednej rzeczy.

Ostatnio, z dość sceptycznym nastawieniem, sięgnęłam po książkę Sheryl Sandberg (szef operacyjny Facebook’a, wcześniej pracowała między innymi w Google czy Departamencie Skarbu USA) „Lean in: Włącz się do gry”. Dlaczego nie byłam do niej przekonana? Bo przecież my, kobiety, już jesteśmy w grze, pracujemy, rozwijamy się więc co tutaj jest jeszcze do zrobienia? I tak zaczęłam czytać i uświadamiać sobie jak wiele jest przed nami. Książka bardzo fajna, polecam zarówno kobietom, jak i mężczyznom (takim prawdziwym, którzy są w stanie kobietę wspierać w tym, co robi).

2015-03-08 Lean In_ Women

Skończyły się czasy, w których kobieta zajmuje się domem, a mężczyzna zarabia (chyba, że tak sobie w związku ustalicie). Często słyszeliśmy o idealnej kobiecie jako matce, żonie i kochance w jednej, więc pracujemy, robimy obiady, wychowujemy dzieci, ogarniamy dom i frustrujemy się, że po całym dniu pracy ten ostatni punkt chcemy wymienić na sen. Po kilku latach takiego życia okazuje się, że obie strony  mają dość, zaczynają się kłótnie i depresje. Można też inaczej – podzielić się obowiązkami i wtedy obie strony będą miały czas zarówno na obowiązki domowe, jak też dla siebie nawzajem (if you know what I mean). Na szczęście coraz częściej widzę ten drugi typ relacji, w których to mamy jasno określone kto i za co odpowiada.  Teraz mamy wybór i to od nas zależy jak będzie wyglądać nasze życie. I dobrze, że tak jest, bo jeśli obie strony się realizują, zajmują domem i dziećmi, to mają więcej tematów do rozmów, są szczęśliwsze i więcej mogą przekazać swoim pociechom.

Poza domem też nie jest tak różowo – są tematy, w których kobiety są całkowicie pomijane. Jakiś czas temu na forum o szkoleniach z zarządzania projektami było pytanie, co ma trener zrobić, jeśli w przykładzie przez niego przytaczanym kierownikiem projektu jest kobieta, a on prowadzi szkolenie dla mężczyzn, którzy nie uznają damskiej liderki. Przeczytałam i nie wierzyłam. Sprawdziłam szybko kalendarz – dalej XXI wiek, więc skąd to? To nie jest odosobniony przypadek, jest tego o wiele więcej, o czym właśnie Sheryl napisała.

Zmiany zaczyna się od siebie! Lubię zarządzanie projektami (jak się okazało „męska dziedzina”), piłkę nożną, ciemne piwo, gry komputerowe i naprawianie różnych rzeczy w domu (wbijałam gwoździe, przepychałam rury, murowałam ściany, używałam szlifierki), jak też uwielbiam sukienki, komedie romantyczne,rękdzieła czy pieczenie ciast. Robię to, co lubię i nie boję się zabierać za rzeczy standardowo przypisane do płci męskiej. Poza tym w domu mamy jasny podział obowiązków i dzięki temu mam czas na książki czy bloga. Taki też przykład chciałabym przekazać swoim przyszłym dzieciom.

Tak, dysproporcje nadal istnieją, ale najważniejsze jest jednak to, żebyśmy nie bały się walczyć o swoje prawa w domu i poza nim poprzez realizację swoich marzeń i planów!

Spodobał Ci się mój wpis - polub go lub się nim podziel!