
Inteligentny nie znaczy mądry
Wiele razy słyszałam, że jestem bardzo inteligentna. Szczególnie mi to pochlebia, jeśli słyszę to od osób, które sama podziwiam za nieprzeciętny intelekt. Z jednej strony zawsze się wtedy cieszę i moje ego jest mile połechtane, z drugiej strony wyczuwam związane z tym konsekwencje. Bo to oznacza, że powinnam być też mądra. A jedno z drugim niestety się nie równa.
Każdy z nas, jakkolwiek inteligentny by nie był, ma dziedziny w których jest głupi jak but. Ja tak mam na przykład przy naprawie samochodu – wszystko jest ukryte pod panelem i choćbym nie wiem jak długo nie patrzyła, to i tak nic mi to nie powie. Dlatego też każdemu z nas zdarzy się powiedzieć coś głupiego. To jest naturalne i jeśli tylko nikomu to nie szkodzi (co innego jeśli ktoś wprowadza nas w błąd, ale to już jest niekompetencja) i obrócimy to w żart, nikt nie powinien się o to złościć. Dzisiaj zrobię to ja, jutro Ty, a pojutrze Pani Zdzisia. Świat się nie zawala, a przy okazji był powód do śmiechu.
W internecie jednak wygląda to trochę inaczej
Dzień jak co dzień – sprawdzam co się dzieje w internetach i widzę, jak to każdy z nas jest taki inteligentny, a Ci wszyscy inni tacy głupi. Pierwszy lepszy wpis i pełno komentarzy jak to przecież każdy wiedział jak to zrobić, jaki to bohater artykułu głupi i ogólnie jak można tego nie wiedzieć. Bo przecież „każdy inteligentny człowiek to wie”. To co mnie najbardziej nurtuje, to jeśli mamy tylu inteligentnych ludzi, to dlaczego tak mało się zmienia? I tutaj dochodzimy do sedna sprawy – inteligentny nie znaczy mądry.
Inteligencja (od łac. intelligentia – zdolność pojmowania, rozum) jest wrodzona – z nią się pojawiamy. To nasz potencjał. Tylko od nas zależy, czy go wykorzystamy. Od nas też zależy czy poprzestaniemy na samym ilorazie, czy też podeprzemy wiedzą i mądrością.
Strach bycia tylko inteligentnym
Więc według wielu osób mam potencjał. Tym bardziej więc boję się, że go zaprzepaszczę. Im więcej czytam, uczę się, przeżywam sytuacji, tym więcej widzę przed sobą. Każdy napotkany temat jest jak wierzchołek góry lodowej – nigdy nie wiadomo, jak wielka jej część znajduje się pod wodą. Ponieważ mądrość, bardzo ogólnie, to zdobyta wiedza oraz umiejętność podejmowania decyzji na podstawie wcześniejszych doświadczeń. Jest to jednak bardzo uproszczona definicja, ponieważ tak jak prof. Tadeusz Gadacz w swoim bardzo ciekawym wykładzie wspominał, ciężko jest ją krótko sformułować i dla każdego jest czymś innym.
Jeszcze większy strach przed mądrymi ludźmi
Najbardziej jednak zawsze boję się spotkać mądrych ludzi. Nie chodzi mi tutaj jednak o osoby, które posiadają niesamowity intelekt i wiedzę, tylko o te, które uważają siebie za najmądrzejsze. Dość często w każdej dziedzinie. Boję się spotkania z nimi dlatego, że z takimi osobami dyskusja dość często jest wręcz niemożliwa. Uważają, ze każdy, kto ma inne zdanie jest głupi. Najgorzej jednak, że rozmowa nie polega na wymianie argumentów, tylko odpieraniu ataków emocjonalnych. Boję się też, żeby nie stać się jedną z nich – ponieważ dość prosto przychodzi wiara w to, że jesteśmy najmądrzejsi. Gorzej jednak, że zaraz potem przestajemy się rozwijać, nie przyswajamy nowych wiadomości i faktów i szybko wchodzimy na drogę do głupoty i zaślepienia.
Idę więc czytać i dokształcać się, a Wy dajcie znać czym dla Was jest mądrość!
Obrazek główny: www.foundanimals.org