Czy znasz już najstarszą prawnuczkę?
Ja poznałam ją niedawno i od razu między nami zaiskrzyło!
Nie mówię tutaj o mojej prawnuczce – na to jeszcze poczekam, ale o postaci wykreowanej przez Joannę Chmielewską w jej dziele „Najstarsza prawnuczka”. I nie tylko ona mnie zauroczyła – wiele osób jej towarzyszących również.
Po pierwsze, jak wszystkie książki Chmielewskiej, jest świetnie napisana. Po drugie jest tam tak wiele przełomowych momentów w historii Polski, że to niesamowite, że one się tam wszystkie mieszczą.
Książka opowiada o tym, jak babcia (z dobrego rodu) zostawia w testamencie swojej najstarszej prawnuczce swój dziennik, który powinien zawierać wskazówki gdzie znaleźć rodzinny skarb. Haczyk jest jednak w tym, że przez rodzinne zawirowania dziennika się zapodział i w momencie odnalezienia jest on bardzo nieczytelny. Jednak to nie odstrasza najstarszej prawnuczki od jego rozszyfrowania i poznania wielu tajemnic.
Powieść ma niesamowity klimat – oddaje nie tylko piękne czasy przed wojną, ale także sytuację jaka nastąpiła po nastaniu komunizmu. Przedstawia wiele zmian w życiu ludzi (szczególnie mieszkańców Warszawy i okolic), o których do tej pory nawet nie pomyślałam. Pokazuje też, że prawdziwa dama nie jest nudna, tylko energiczna, ciekawa otaczającego świata oraz pełna nietypowych pomysłów.
Szczególnie kobietom, które chciałyby na chwilę przenieść się w czasie, „zobaczyć” stare stroje, budynki i rytuały oraz zastanowić się nad tym jak dużo się w naszym podejściu zmieniło. Polecam też wszystkim, którzy chcą chociaż trochę „przeżyć” przemiany systemowe od środka – jak wpływały na decyzje i życie tamtejszych ludzi.
I jak – czy też chcesz ją poznać?
Zdjęcie główne: wikipedia.org